Info

Więcej o mnie.
Follow me on

Tak było








A jest...

Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2025, Kwiecień4 - 0
- 2025, Marzec10 - 0
- 2025, Luty10 - 0
- 2025, Styczeń15 - 0
- 2024, Grudzień11 - 0
- 2024, Listopad4 - 0
- 2024, Październik10 - 0
- 2024, Wrzesień18 - 0
- 2024, Sierpień13 - 0
- 2024, Lipiec12 - 0
- 2024, Czerwiec30 - 0
- 2024, Maj13 - 0
- 2024, Kwiecień19 - 0
- 2024, Marzec11 - 0
- 2024, Luty15 - 0
- 2024, Styczeń16 - 0
- 2023, Grudzień11 - 0
- 2023, Listopad8 - 0
- 2023, Październik12 - 0
- 2023, Wrzesień18 - 0
- 2023, Sierpień16 - 0
- 2023, Lipiec18 - 0
- 2023, Czerwiec21 - 0
- 2023, Maj20 - 0
- 2023, Kwiecień20 - 0
- 2023, Marzec15 - 0
- 2023, Luty18 - 0
- 2023, Styczeń22 - 0
- 2022, Grudzień14 - 0
- 2022, Listopad20 - 0
- 2022, Październik19 - 0
- 2022, Wrzesień19 - 0
- 2022, Sierpień22 - 0
- 2022, Lipiec16 - 0
- 2022, Czerwiec17 - 0
- 2022, Maj21 - 0
- 2022, Kwiecień16 - 0
- 2022, Marzec12 - 0
- 2022, Luty15 - 0
- 2022, Styczeń16 - 0
- 2021, Grudzień15 - 0
- 2021, Listopad10 - 0
- 2021, Październik9 - 0
- 2021, Wrzesień7 - 0
- 2021, Sierpień22 - 0
- 2021, Lipiec24 - 0
- 2021, Czerwiec17 - 0
- 2021, Maj22 - 0
- 2021, Kwiecień19 - 0
- 2021, Marzec14 - 0
- 2021, Luty15 - 0
- 2021, Styczeń17 - 0
- 2020, Grudzień8 - 0
- 2020, Listopad6 - 0
- 2020, Październik10 - 0
- 2020, Wrzesień18 - 0
- 2020, Sierpień21 - 0
- 2020, Lipiec7 - 0
- 2020, Czerwiec6 - 0
- 2020, Maj6 - 0
- 2016, Sierpień4 - 0
- 2016, Lipiec13 - 0
- 2016, Czerwiec12 - 0
- 2016, Maj13 - 0
- 2016, Kwiecień11 - 0
- 2016, Marzec7 - 0
- 2016, Luty3 - 0
- 2016, Styczeń4 - 0
- 2015, Grudzień7 - 0
- 2015, Listopad3 - 0
- 2015, Październik9 - 0
- 2015, Wrzesień7 - 0
- 2015, Sierpień16 - 0
- 2015, Lipiec13 - 0
- 2015, Czerwiec10 - 2
- 2015, Maj11 - 2
- 2015, Kwiecień13 - 2
- 2015, Marzec8 - 7
- 2015, Luty1 - 0
- 2015, Styczeń1 - 0
- 2014, Grudzień4 - 1
- 2014, Listopad3 - 0
- 2014, Październik8 - 0
- 2014, Wrzesień14 - 3
- 2014, Sierpień15 - 9
- 2014, Lipiec15 - 3
- 2014, Czerwiec12 - 0
- 2014, Maj11 - 2
- 2014, Kwiecień9 - 0
- 2014, Marzec11 - 4
- 2014, Luty5 - 0
- 2014, Styczeń5 - 0
- 2013, Grudzień2 - 0
- 2013, Październik5 - 0
- 2013, Wrzesień9 - 2
- 2013, Sierpień10 - 2
- 2013, Lipiec15 - 0
- 2013, Czerwiec10 - 0
- 2013, Maj16 - 4
- 2013, Kwiecień12 - 4
- 2013, Marzec5 - 2
- 2013, Luty3 - 0
- 2012, Grudzień2 - 2
- 2012, Listopad4 - 0
- 2012, Październik5 - 0
- 2012, Wrzesień7 - 0
- 2012, Sierpień10 - 1
- 2012, Lipiec14 - 16
- 2012, Czerwiec12 - 10
- 2012, Maj18 - 15
- 2012, Kwiecień12 - 11
- 2012, Marzec12 - 1
- 2011, Grudzień2 - 0
- 2011, Listopad5 - 0
- 2011, Październik8 - 0
- 2011, Wrzesień10 - 0
- 2011, Sierpień16 - 4
- 2011, Lipiec9 - 0
- 2011, Czerwiec15 - 2
- 2011, Maj14 - 4
- 2011, Kwiecień13 - 4
- 2011, Marzec9 - 0
- 2011, Luty7 - 2
- 2010, Listopad6 - 2
- 2010, Październik11 - 2
- 2010, Wrzesień6 - 0
- 2010, Sierpień12 - 0
- 2010, Lipiec10 - 0
- 2010, Czerwiec9 - 4
- 2010, Maj12 - 3
- 2010, Kwiecień5 - 1
- 2010, Marzec5 - 6
- 2010, Luty1 - 0
- 2010, Styczeń1 - 0
- 2009, Grudzień3 - 0
- 2009, Listopad6 - 6
- 2009, Październik5 - 0
- 2009, Wrzesień8 - 11
- 2009, Sierpień12 - 7
- 2009, Lipiec15 - 0
- 2009, Czerwiec11 - 3
- 2009, Maj12 - 0
- 2009, Kwiecień12 - 0
- 2009, Marzec2 - 0
Dane wyjazdu:
33.50 km
21.00 km teren
03:04 h
10.92 km/h:
Maks. pr.:50.00 km/h
Temperatura:25.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:1000 m
Kalorie: kcal
Rower:Bulls
Śnieżka
Sobota, 9 sierpnia 2014 · dodano: 21.08.2014 | Komentarze 3
Czas jakoś ostatnio zapierdziela że nie ma kiedy uzupełnić wpisów. Takiej obsuwy z wpisami (choćby samych suchych kilometrówek) już dawno nie miałem....A więc sobota 9 sierpnia pierwszy mój uphill na Śnieżkę. Trochę się obawiałem jak to będzie, niby tylko niecałe 14km ale ale prawie 1000m przewyższenia więc jest co kręcić. Ranek słoneczny,lekki wiaterek, nie jest zbyt gorąco nawet można by rzec idealnie na taki wysiłek. Na starcie spotykam Darka oraz Amigę. Gadka, szmatka i ruszamy, staram się cały czas utrzymywać swoje tempo nie patrząc się na innych. Do Wangu po asfacie, bez problemów. Dalej zaczyna się bruk i może być ciekawie, ale powolutku swoim tempem daje rade. Nogi kręcą swobodnie bez żadnych skurczy czy pieczenia.W okolicy Strzechy Akademickiej chyba największa ścianka na trasie i widzę że co niektórzy deptają pod górę. Widząc to w głowie przewija się tylko hasło Krzysia na dziś "dasz radę, dasz radę" i tata daje rade. Ścianka zaliczona i zjazd do Domu Śląskiego chwila wytchnienia (jak można to nazwać wytchnieniem - zjazd po bruku:D)) i ostatni odcinek drogi wijący się wokół Królewny Śnieżki:) Samopoczucie dalej idealne, nogi podają, a ja nawet wyprzedzam mozolnie dążąc do celu, który tuż tuż... i jest. meta i radość że dałem radę, że wyjechałem, że nie deptałem. Czas 1:47:55. może nie jest rewelacyjny ale w tych okolicach się widziałem 1:45 - 1.50 i przede wszystkim spełniłem swoje założenia. Na przyszłość będzie do czego się mierzyć i co poprawiać:)
Na szczycie chwila odpoczynku, rozmowy i wrażenia z jazdy, wspólne foto wszystkich uczestników i wspólny zjazd do Karpacza.

foto dzięki Datasport

Foto dzięki niezawodnej Eli Cirockiej
Kategoria Maratony, w towarzystwie
Komentarze
djk71 | 06:29 piątek, 22 sierpnia 2014 | linkuj
Jeszcze raz gratulacje. I dzięki za miłe towarzystwo :-)
To co za rok pobijamy swoje rekordy?
To co za rok pobijamy swoje rekordy?
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!